piątek, 21 lutego 2014

Wywiad z pisarką Panią Izabelą Jung


Skąd pomysł by w powieści przedstawić miłość statecznej mężatki i dwudziestoletniego uchodźca z Czeczenii?

    Historie związków między starszą kobietą i młodszym mężczyzną, ludźmi z różnych kręgów kulturowych, czy religijnych - a ostatnio zwłaszcza związanych z islamem, osób wolnych i pozostających w związkach małżeńskich jest bardzo wiele. W "Chuligance" wszystkie te elementy połączyłam w jedno - tworząc z jednej strony obraz bardzo trudnej miłości najeżonej przeszkodami i niebezpieczeństwami, a z drugiej bohaterów, którzy mimo wszystko próbują jednak jakoś się w niej odnaleźć. Walka, którą staczają i w sobie i między sobą, a w zasadzie również ze światem zewnętrznym stanowi treść tej powieści.

    Miałam okazję poznać wielu Czeczenów i ich kulturę. Obserwowałam ich, kiedy trochę "jak duchy" przekradali się przez naszą polską rzeczywistość, budząc lęk, podziw, a w niektórych wstręt i pogardę. Uważam, że są wyjątkowym narodem, łączącym w sobie cechy islamskich bojowników z, w pewien sposób słowiańską mentalnością i wrażliwością. Bardzo mnie zainteresowali. Wprowadzenie tej egzotyki do realiów niemal statystycznego polskiego małżeństwa nie było trudnością...



    W tym roku zadebiutowała Pani z książką pt"Chuliganka". Co czuję debiutujący autor ,gdy widzi własną książkę na księgarskich półkach?

    Spełniło się moje największe marzenie z dzieciństwa! A więc tak właśnie się czułam :) Czasem nosimy w sobie pragnienia, które wręcz boimy się wypowiedzieć głośno i to było jedno z nich. Zarzekałam się, że kiedyś wydam tę książkę, ale dopiero gdy dostałam ją do ręki poczułam się złapana przez los na gorącym uczynku. Na chwili, które w życiu zdarzają się zaledwie kilka razy i chciałoby się, żeby wtedy zatrzymał się czas, rozciągając je w nieskończoność. Tak, byśmy mogli napełnić się tym uczuciem po same brzegi, żeby je bardzo dobrze zapamiętać. Tak właśnie się czuje debiutujący autor, gdy widzi własną książkę na księgarskich półkach.

    Wydawnictwo Czarna Owca zadbało o dobrą promocje książki, więc widziałam ją nie tylko na półkach, ale i na wystawach, na przystankach i na bilbordach. Co chwilę znajomi przesyłali mi mmsy z "Chuliganką" widzianą w różnych miastach, nawet zagranicą.

   Pracuje Pani nad pisaniem powieści.Jeżeli tak kiedy czytelnicy będą mogli ją przeczytać ?

    Choć książka nad którą obecnie pracuję budzi wiele moich emocji i gdy tylko mam okazję do niej zasiąść przynosi mi to wiele przyjemności - niestety rzadko mi się to zdarza. Sporo dzieje się obecnie w moim życiu i jestem bardzo skupiona nad rozwiązywaniem bieżących, pilnych spraw. Nie postawiłam sobie żadnego konkretnego terminu, kiedy chciałabym skończyć nową powieść, więc tym bardziej ciężko mi powiedzieć kiedy trafi do druku i na półki. Mam wielką nadzieję, że  tak, jak z "Chuliganką", po prostu usiądę nad nią wkrótce i nie wstanę dopóki nie skończę. To będzie bardzo barwna historia, z większą ilością bohaterów i wątków, pełna humoru, ale też wzruszających, refleksyjnych momentów. Zupełnie inna niż "Chuliganka", ale z drugiej strony zdecydowanie nosząca znamiona bycia napisaną tą samą ręką. Z niejednoznacznymi bohaterami, z historiami pozostawiającymi duże pole do przemyśleń i oceny czytelnikowi.

   Kiedy odkryła Pani w sobie talent do pisania ?

    Pisałam chyba odkąd w ogóle nauczyłam się pisać :) To były wiersze, krótkie opowiadania, przez wiele lat pamiętniki, każda przygotowana przeze mnie w dzieciństwie laurka była wyposażona w śmieszna rymowankę lub wierszyk. Ten talent obserwuję również u mojego starszego syna.

    Bez względu na to co robiłam w życiu, ludzie, którzy mnie otaczali błyskawicznie wyłapywali to, że pisanie jest mocno "wpisane" w moją osobowość i gdy tylko była potrzeba wypowiedzenia się na jakiś temat na papierze, zawsze to ja stawałam się odpowiedzialną za to osobą. Pisałam więc teksty reklamowe, treści na strony internetowe, przeróżne oferty i prezentacje, opisy, historyjki, a później również reportaże, artykuły, blogi psychologiczne - także zarobkowo. Za każdym razem czułam się w tym jak przysłowiowa ryba w wodzie - po prostu siadałam i pisałam.



    Czy musiała Pani pokonywać jakieś trudności w takcie pisania powieści i znalezieniu wydawcy?

    Miałam to szczęście, że Wydawnictwo Czarna Owca to było pierwsze wydawnictwo, do którego wysłałam tekst swojej książki. W zasadzie od razu się spodobała, więc nie miałam potrzeby przesyłania ich do kolejnych wydawców.

    Jeśli chodzi o trudności w trakcie pisania powieści to zmuszona byłam przerwać i odłożyć książkę na dwa lata, mimo, że w zasadzie całą historię miałam już ułożoną w głowie. Powrót do niej i rozpoczęcie pisania na nowo, okazało się nie lada wyzwaniem i dopiero wizja tego, że ukaże się drukiem zmobilizowała mnie na tyle, że skończyłam, napisaną w 2/3 książkę w przeciągu miesiąca.


    Czym zajmuję się Pani oprócz pisania ?

    Jestem psychologiem, w trakcie robienia specjalizacji z seksuologii klinicznej. Prowadzę szkolenia z kompetencji społecznych, wykładam psychologię komunikacji na kilku wyższych uczelniach. Sporo podróżuję, cieszę się z życia i staram wynieść z niego jak najwięcej :)


                                                               

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz