Tytuł:Źródło.Wiedźmy z Savannah 2
Autor:J.D Horn
Wydawnictwo: FEERIA
Data premiery: 12 sierpnia 2015
Ilość stron: 408
Okładka:miękka
ISBN:978-83-7229-499-9
Cena katalogowa: 37,90 zł
Moja ocena 5/6
Piękne słoneczne dni i długie ciepłe wieczory sprawiają ,że mam coraz więcej czasu na czytanie. Niedawno miałam okazję zrecenzować pierwszą część Wiedźmy z Savannah więc gdy dostałam propozycję przeczytania tej drugiej części,z miłą chęcią to zrobiłam.Mogę na samym wstępie powiedzieć, że tę pozycję przeczytałam w jedno popołudnie nie dało się jej zostawić niedoczytanej i nie wiedząc jak potoczą się dalsze losy bohaterów.
Główna bohaterka jest już wiedźmą kotwiczącą. Jej życie cały czas jej wielką nie wiadomą. Bohaterka oczekuję dziecka, robi również wszystko co w jej mocy, by odnaleźć swoją siostrę.Z pomocą przychodzi jej Matka Jilo.Marcy ma w sobie bardzo dużo wszechmocnej mocy niestety nie jest w stanie w pełni ją wykorzystywać.Podczas udzielania pomocy człowiekowi zdaję sobie sprawę jak potężna tkwi w niej mocy. By ujarzmić swoją czarodziejską naturę zostaje jej zesłany Emmet, który trochę namiesza jej w życiu. Jak będzie wyglądało dalsze życie Mercy w mieście Savannah.
Po przeczytaniu tej części mogę stwierdzić, iż obie pozycję dorównują sobie w tajemniczości.Źródło to powieść nasycona mroczną tajemniczością.Tęsknota i bólem za tą jedyną miłością. Jej enigmatyczność, mistyka w postaciach pozwala nam na odkrywanie magii w wyjątkowej powieści.Dawno nie czytałam tak dobrej powieści o wiedźmach. Serdecznie polecam Angelika.
J.D Horn dorastała a ws w stanie Tennessee i podróżując po świecie,z Hollywood przez Paryż po Tokio,zawsze woził ze sobą grudkę tamtejszej czerwonej gliny.Studiował komparatystykę literacką,specjalizuję się szczególnie w literaturze francuskiej i rosyjskiej.Zdobył również tytuł MBA i zanim został powieściopisarzem,pracował jako analityk finansowy.Razem ze swoim partnerem Richem dzieli swój czas pomiędzy Portland w Oregonie i San Francisco w Kalifornii.
Za książkę bardzo dziękuję Wydawnictwu Feeria Young!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz