Autor:Dana Perino
Wydawnictwo:Wydawnictwo kobiece
ISBN:978-83-65442-84-0
Rok wydania:2016
Ilość stron:320
Moja ocena:5/6
Wspomnienia najsłynniejszej rzeczniczki prasowej Białego Domu
Dziś przychodzę do Was z zupełnie inną nowością wydawniczą .Dobre wieści jest to na pozór lekka biografia,w której Dana Perino przedstawia nam kulisy pracy z prezydentem.
Dana Perino jest byłym sekretarzem Białego Domu w latach od 14 września 2007 do 20 stycznia 2009 roku.W latach 2007/2009 urzędującym prezydentem Stanów Zjednoczonych był George W. Bush. Dana w pewien sposób była cieniem Busha,dla którego z pracowała z wielkim oddaniem .Jej zadaniem było organizowanie zagranicznych wystąpień,wizyt od strony prasowej. Sama praca dla Białego Domu nie była wcale lekką i przyjemną pracą.Jak sama piszę autorka ,bycie rzecznikiem prasowym Białego Domu, było pełną napięć i wyzwań pracą.Jak w każdym zawodzie bywają wzloty i upadki,przychodzi czas również na wyciąganie wniosków z trudnych zawodowych sytuacji.
Autorka w swojej książce dzieli się z czytelnikiem swoim życiem. Zaczynając od swojego dzieciństwa spędzonego na farmie ,gdzie nauczyła się ciężkiej pracy i determinacji,edukacji,poznaniu swojego męża po samą kandydaturę na rzecznika prasowego.Wykonywanie pracy rzecznika prasowego było równoznaczne z utratą życia prywatnego ,ciągłe dalekie podróże .Dbanie o dobro prezydenta, nawet gdy własne zdrowie czy życie może zostać naruszone.Takie poświęcenie może tylko wykonywać osoba,która kocha swój kraj i prezydenta.
Jeśli macie chęć dowiedzieć jak wyglądają kulisy funkcjonowania słynnego Białego Domu,od kogo oberwała butem Dana Perino,jak wyglądały zagraniczne wyjazdy prezydenta?To tę książkę zapewne przeczytasz jednym tchem.
Książka naprawdę miło mnie zaskoczyła,ciekawa opisane sytuacje polityczno-społeczne, relacje pracowników z prezydentem Bushem.Warto wspomnieć o samej Danie Perino, która pokazuje,że nie trzeba skończy renomowanej uczelni typu Harvard, by pracować dla samego prezydenta. Wystarczy chęć i motywacja do realizacji swoich marzeń.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz